poniedziałek, 16 maja 2011

Porto miasto mostów... tydzień II

Wczoraj minął drugi tydzień naszego pobytu w Porto.  Przez cały tydzień była piękna pogoda, wręcz upalna i idealna na opalanie nad Oceanem:) Z miejsca gdzie mieszkamy jest kawałek drogi do plaży co zabiera nam ok 1h autobusem  na dojazd w jedną stronę dlatego też na razie byłyśmy na niej tylko dwa razy.





A dziś, jako że jest niedziela a niestety tylko w niedzielę nie pracujemy i cały dzień możemy poświęcić na przyjemności wybrałyśmy się ponownie na zwiedzanie Porto...:)

Ale najpierw może gdzie i dlaczego?!

czwartek, 5 maja 2011

Portugalia - 1 tydzień

30go kwietnia  w sobotę tuż przed długim weekendem majowym wyleciałam z koleżanką na miesiąc do Portugalii głównie w celu zarobku jednak również wypoczynku :) Podróż pomimo, że trwała ponad 14h odbyła się bez większych przygód Noo poza tym, że spędziłyśmy ok. 9h na Londyńskim lotnisku kimając na krzesełkach poczekalni jak bezdomne .. śmiesznie było generalnie. Kiedy przyleciałyśmy do Porto przywitała nas ulewna pogoda i tu po wylądowaniu miny nam zrzedły ale na szczęście było cieplutko (ok. 20*C) a już od następnego dnia nie było śladu po deszczach.

Mieszkamy w 6 dziewczyn w bardzo fajnym przytulnym mieszkanku. Mamy do dyspozycji 4 pokoje, 2 łazienki, kuchnię i małe pomieszczenie gospodarcze gdzie stoi pralka.. Ja w pokoju mieszkam z Tuli- śpimy na jednym materacu :P- i jeszcze jedną dziewczyną z Zielonej góry. Ahhh byłabym zapomniała, że mamy jeszcze jednego współlokatora o imieniu Tofi, który ma 4 miesiące i jest cudownym pieskiem. Mówię wam facet świruje od ilości kobiet w jednym miejscu :P

poniedziałek, 2 maja 2011

Pobierowo ...

Na święta Wielkanocne podobnie jak rok temu wybrałam się z rodzicami do Pobierowa do znajomych, którzy mają Dom Gościnny "H2O"...  Czekałam na te 3 dni już od bardzo bardzo dawna i warto było, bo rewelacyjnie spędziłam tam czas. Pogoda dopisała - świeciło słońce i chociaż wiał delikatny ale zimny wiatr można było położyć się na leżaczku i zaczerpnąć pierwszych (bynajmniej dla mnie :P ) promieni słońca tego roku... wieczory mijały różnie raz Dominika zabrała mnie na bilarda do Bursztynka gdzie miałam okazję pograć trochę na bębnach .... REWELACJA!!! normalnie zakochałam się w bębnach! Innym razem byliśmy na zachodzie słońca - jak zwykle w Pobierowie jest ono bardzo piękne i choć było baardzo zimno to udało nam się zrobić kilka fajnych zdjęć... Nie obyło się również bez imprezy w Paradise :)