Kochani przepraszam, że wcześniej tego nie zrobiłam ale lepiej późno niż wcale...
Dużo:
zdrowia- bo najważniejsze
radości z życia- by każdy dzień był wyjątkowym przeżyciem
pewności Siebie - bo KAŻDY ma w sobie coś wyjątkowego
wytrwałości i cierpliwości w dążeniu do celu- i odnalezienia swojego celu [lub kilku celów :) ]
bliskich waszym sercom osób - żebyście nigdy nie poczuli się samotni..
pieniędzy- bo nawet jeżeli szczęścia nie dają to na pewno ułatwiają realizować marzenia...
i wszystkiego czego wasze serca pragną w 2011r. niech się spełni!!
a teraz cofnę się do 21 grudnia kiedy to pojechałam pełna nadziei do Krakowa na rozmowę o wizę do Stanów... niestety jej nie dostałam :( co też jednoznacznie wiąże się z tym, że w lutym jednak nie wylecę na wakacje swoich marzeń... Wiecie powiem Wam, że na początku byłam wkurzona, następnie przygnębiona i miałam wahania nastrojów .. Wytłumaczyłam sobie jednak, że to nie koniec świata a stany nóg nie dostaną nagle i nie uciekną... ja kiedyś i tak się tam znajdę prędzej czy później a zostając tu.. cóż mam co robić więc jakoś to przeżyję.. :)
Ale marzenie zostało i dalej będę robiła wszystko żeby je spełnić ! ::) Do następnego robaczki :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz